ANALOGICZNIE

   Czarno-białe zdjęcia analogowe mają swój charakter i urok, a ich jakość często zaskakuje. Nie układam tych "antyków" chronologicznie, tematycznie, ani w jakikolwiek inny sposób. Układają się same. Mieszają się lata, motywy, wydarzenia i... wspomnienia. Mam wrażenie, że jest z nimi tak samo, jak z książkami na półkach: ustawione w absolutnie dowolny sposób tworzą ciekawą kompozycję, a nawet opowieść...   

   Coraz rzadziej sięgam dziś po aparat analogowy. Przyzwyczajenie, że efekt pstryknięcia można obejrzeć natychmiast, sprawia iż cyfrowe urządzenia są bardziej praktyczne. Nie trzeba czekać na efekt, od razu można poprawić usterki zdjęcia. Ale lubię emocje związane z oczekiwaniem na wywołany negatyw, lubię skanowanie zdjęć, lubię wspaniałą dynamikę tonalną monochromatycznych filmów. Więc nie pozbywam się ciągle starego Pentaxa MX i wspaniałych obiektywów tej marki, zwłaszcza, że rewelacyjnie współpracują z nowoczesną lustrzanką Pentaxa. Jednak w tej galerii nowych zdjęć nie będzie przybywało dużo. Sporo za to będzie obrazków sprzed wielu, wielu lat. Prywatnej historii zapisanej na czarno-białych (i nie tylko) kliszach. 

   ZAPRASZAM DO GALERII !